Z pamiętnika dydaktyka
Ostatnio szukając materiałów do artykułu natknąłem się w swoim archiwum na teczkę. Teczkę, o tyle niezwykłą, że zawiera artefakty studencką ręką uczynione, które potrafią zarówno rozbawić dydaktyka do łez, jak i odebrać mu całą wiarę w inteligencję braci studenckiej uczęszczającej na jego zajęcia. Zadziwiające jest to, że dzieje się to zazwyczaj jednocześnie i jedyną reakcją po lekturze może być siarczysty face palm…
Prace zaliczeniowe studentów moich, bo to o nie chodzi, nieustannie są dla mnie źródłem inspiracji dla anegdot. Zawarte w nich błyskotliwe interpretacje i głębokie myśli poparte mniej lub bardziej adekwatnym cytatem nigdy nie przestaną mnie zadziwiać. Niemniej jednak równocześnie obawiam się, że dość częste wyrażanie zażenowania może znacząco wgnieść moje czoło, a wtedy mam nadzieję, że zawartość teczki doskonale posłuży jako dokumentacja do wniosku o rentę, albo co najmniej o dodatek „za pracę w szkodliwych warunkach”.
Odcinek 1: „Marta – święta czy kurtyzana?”
Ci, którzy uczęszczają na moje zajęcia, z pewnością wiedzą, jakim wielkim uczuciem darzę twórczość mojej ulubionej autorki Elizy O. Z tego względu nie odmówię sobie przyjemności otwarcia cyklu fragmentami jednej z rozpraw poświęconej jej wiekopomnemu dziełu, czyli historii Marty. Już po podtytule należało się spodziewać, że będzie to niezapomniana interpretacja… >> czytaj dalej…